Okiem Psychiatry: Daj swojemu dziecku prawo do błędów i porażki

Karolina* była miłym i grzecznym dzieckiem. Od najmłodszych lat interesowała ją natura i bardzo lubiła przesiadywać przed telewizorem oglądając programy przyrodnicze. Będąc jeszcze małą dziewczynką oznajmiła, że chciałaby zajmować się medycyną kiedy dorośnie. Że była bardzo zdolna i rezolutna, rodzice zaczęli ją wspierać w tym postanowieniu. I tak mijały lata. Karolina poszła do podstawówki i z najlepszymi wynikami przechodziła z klasy do klasy. Nauczyciele ją chwalili, rodzice im wtórowali, a dziadkowie uznawali ją za geniusza.

I w takiej glorii Karolina weszła w mury liceum. Tam jednak zderzyła się z twardą rzeczywistością. Nauczyciele dość szybko wyeksponowali drobne braki w wiedzy oraz umiejętnościach. Nagle na idealnej statui jaką przez lata tworzyła ona wraz z rodzicami pojawiła się rysa. Nie była już idealna. Bo dostała trójkę plus… Ta pierwsza porażka (w jej opinii) tak bardzo nią zachwiała, że ze strachu przed niepowodzeniem zawaliła kolejny sprawdzian, kolejną kartkówkę, kolejne zadanie domowe. Nie mogła się skupić nad podręcznikami, nie mogła spać. Rodzice dopytywali co się dzieje, czy potrzebuje pomocy, czy może to wina korepetytorów i trzeba ich zmienić na lepszych. Niestety sytuacja się pogarszała z każdym dniem. Skończyło się w szpitalu psychiatrycznym. Diagnoza była złożona. Psychika Karoliny rozpadła się na wielu poziomach.

Jak to się stało, że po długich latach dzieciństwa pełnego sukcesów zdolna uczennica zaczęła mieć problemy, które doprowadziły ją na skraj wytrzymałości?

Przede wszystkim trzeba uczciwie przyznać, że nie stało się to nagle. Największym sygnałem ostrzegawczym było właśnie to idealne dziecko w swoim idealnym dzieciństwie. Pozwolę sobie posłużyć się tutaj pewnym przykładem. Otóż wyobraźmy sobie, że ktoś daje nam piękną białą kurtkę. Jest po prostu wspaniała, śnieżnobiała. Wszyscy ją podziwiają i co za tym idzie podziwiają też nas. Darczyńca jednakże przekazał nam jedną istotną uwagę co do tej doskonałej kurtki. Nie można jej prać. Najmniejsze zabrudzenie zostanie na niej na zawsze. Na tle takiej nieskazitelnej bieli nawet najmniejsza plamka zaczyna krzyczeć. Presja jest ogromna, bo przecież wszyscy chwalą bezustannie ten nieskazitelny materiał i powtarzają, że ten kto nosi takie ubranie musi też być ideałem. Jak będzie się żyło w takim okryciu? Trudno sobie wyobrazić perfekcję z jaką trzeba by było wykonywać nawet najdrobniejsze czynności, żeby się nie ubrudzić, albo żeby coś nie kapnęło. Nawet najdrobniejsza kropeczka oznacza koniec nieskazitelnej kurtki.

Tak naprawdę taki dar, to nie dar. To przekleństwo. Balast, którego żadna dorosła osoba nie wzięłaby dobrowolnie na swoje barki. A teraz wyobraźmy sobie w tej sytuacji dziecko. Mówiąc wprost, danie takiej kurtki dziecku i oczekiwanie, że pozostanie ona na zawsze nieskazitelna byłoby okrucieństwem.

Niestety na co dzień często tak się dzieje. I taką krzywdę wyrządzają swoim dzieciom rodzice. Tworzą oczekiwania względem dziecka i dążą do ich spełniania. Chcą, aby ich dziecko było ponadprzeciętne. Potem aby było wybitne, a potem wręcz idealne. Oczywiście dziecko, z natury zaprogramowane tak, aby podążać za przewodnictwem rodziców dostosowuje się do tych wymagań. I po jakimś czasie wie, że jak zrobi coś świetnie, to będzie pochwała, a jak zrobi coś nieidealnie będzie rozczarowanie. Natomiast błąd oznacza katastrofę. Błąd to przecież kropeczka na bielusieńkiej kurtce, której nie można prać. Z porażką jest jeszcze gorzej. Ona jest jak potknięcie się na łące. Śnieżnobiałe okrycie zostaje obtoczone w trawie, ziemi i strach pomyśleć w czym jeszcze. Najgorsze jest jednak to, że z czasem otoczenie jak również samo dziecko zaczynają traktować nawet najmniejszy błąd jako porażkę. Byle potknięcie, to przecież chybienie ideału.

Z czasem pojawiają się próby „odplamiania” poprzez złość i łzy, ale to już nic nie daje. Tylko pogłębia problem. Każdy dzień jest zmaganiem z ciężarem własnych zdolności i dotychczasowych osiągnięć. Radość z sukcesów znika. Pozostaje tylko lęk przed porażką. Bo na tym etapie już nie ma błędów, są tylko porażki.

Tragiczne w tej sytuacji jest to, że wystarczyłoby, żeby rodzice sami przyjęli do wiadomości, że kurtki można prać. Czasem wystarczy wrzucić do pralki. Niektóre trzeba prać w specjalny sposób. Natomiast wszystkie dają możliwość usuwania plam. Problem w tym, że trzeba wiedzieć jak. Jednak najpierw trzeba dać wszystkim, a zwłaszcza dzieciom prawo do błędu i porażki.

W jednym z następnych wpisów postaram się przybliżyć przykładowe zachowania i działania, które mogą przyczyniać się do powstawania takich postaw jak powyżej opisałem oraz takie. Które pomagają im zapobiegać.

Pozdrawiam
__________
* Imiona i niektóre szczegóły zostały zmienione, aby chronić prywatność pacjenta

Ten artykuł nie stanowi porady medycznej. Nie sugeruje on, ani nie promuje żadnej metody leczenia. W przypadku problemów ze zdrowiem należy skontaktować się z lekarzem.

Biblioteka Wykładów Wideo

Wideo wykłady poświęcone tematyce ludzkiej psychiki oraz problemów z nią związanych. Możesz w nich znaleźć ciekawe i pożyteczne informacje dotyczące depresji, nerwicy, stresu, wypalenia zawodowego, schizofrenii, smutku oraz naszych zmysłów. Zapraszam do oglądania!

Sprawdź sam!

Seria 2 Wykład 5 „Nerwica – życie w zaklętym kręgu.”

0 0 votes
Oceń Artykuł
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments