Okazuje się zatem, że w pewnym stopniu szczęście można zapisać w formie wzorów chemicznych. I jest to bardzo cenna wiedza, ponieważ możemy dzięki temu coś zrobić we własnym zakresie, aby go zaznać na co dzień. Co zatem możemy robić? Z powyższej listy wynika, że dobre samopoczucie wynika z odpowiednich relacji społecznych – jeżeli jesteśmy nastawieni na ludzi pojawia się oksytocyna. Serotonina jest ściśle powiązana z naszymi jelitami, zatem warto przemyśleć swoje nawyki żywieniowe, ponieważ to co jemy, warunkuje w dużym stopniu to, jak się czujemy. Ponadto, gdy jesteśmy aktywni, możemy liczyć na dopaminę oraz endorfiny. Kiedy spojrzymy na ten zestaw, możemy dojść do wniosku, że otrzymaliśmy opis wesela 😉 Dużo rozmaitego jedzenia, dużo ruchu w postaci tańca, dużo relacji społecznych i różne inne wyzwania. Nic dziwnego, że nasi przodkowie nadali temu wydarzeniu taką nazwę. Jednak trzeba pamiętać, że po kilku godzinach poziomy hormonów szczęścia opadają i na weselu i nie ma co na siłę ich utrzymywać. Lepiej pracować nad nimi, regularnie dbając o relacje z innymi, właściwą dietę oraz aktywny tryb życia na co dzień, a nie tylko od święta.